Dieta ketogeniczna wzięła swoją nazwę od zjawiska ketozy, czyli stanu, w którym organizm pozyskuje energię nie z glukozy, a z tłuszczu nagromadzonego w tkankach. Gdy organizm ma niedobór energii, dochodzi do spadku ilości glikogenu – wielocukru zbudowanego z pojedynczych cząstek glukozy – a to z kolei sprawia, że zmniejsza się ilość wody, którą glikogen gromadzi w mięśniach. Wykorzystanie glukozy jako źródła energii zostaje ograniczone – jest ona wykorzystywana przez układ nerwowy – i masa ciała spada.
Zasady diety polegają więc na tym, aby odciąć organizm od stałych dostaw cukru i pobudzić go do czerpania energii z tkanki tłuszczowej. Paradoksem diety jest to, że jej dania cechuje wysoka zawartość tłuszczu, a typowe proporcje wartości odżywczych zostają odwrócone. Na diecie “keto” spożywa się około 10 proc. węglowodanów. Resztę, czyli 90 proc. jadłospisu stanowią tłuszcze i białka.
W posiłkach znajdziesz zatem produkty pełnotłuste i najczęściej pochodzenia zwierzęcego: wołowinę, kurczaka, jaja, nabiał, pełnotłuste ryby, oleje zwierzęce i roślinne a wszystko w towarzystwie warzyw i orzechów. Nie znajdziesz w niej natomiast węglowodanów, w tym ziaren i zbóż, a także owoców i produktów skrobiowych czy słodzonych napojów.